Jedzenie w samolocie

Każdy kto podróżował kilka razy samolotem na pewno miał wątpliwą przyjemność przekonać się co to znaczy jedzenie serwowane w samolocie. Wiele razy podczas długotrwałych podróży byłem tak głodny, że chcąc nie chcąc musiałem zdecydować się na zamówienie jakiegoś dania i niemal za każdym razem trafiałem na coś, co albo było zbyt zimne, albo niesmaczne, albo zwyczajnie niezjadliwe. Od kiedy trafiłem na jakiś podejrzany makaron z sosem bolognese, przestałem eksperymentować z jedzeniem i zamawiam wyłącznie ciepłe kanapki z szynką i dodatkami. Nie chciałbym nabawić się niestrawności tylko dlatego, że mój żołądek po kilku godzinach lotu woła o napełnienie.

Najgorsze jest to, że stewardessy obsługujące lot nigdy nie chcą mi powiedzieć czy dane danie jest zjadliwe, czy nie będę miał po nim jakichś rewolucji w układzie pokarmowym i czy jest smaczne. W opinii wszystkich członków załogi dania serwowane w samolocie są zawsze smaczne, świeże i zadowalające dla klientów. Na wspomniany makaron, po którym zmieniłem swoje podejście do jedzenia w samolocie, natknąłem się podczas lotu z Katowic do Pragi, a stewardessa pochodząca z Częstochowy, która polecała mi to danie (stewardessa Częstochowa) nawet słowem nie wspomniała o tym, że ani wyglądem ani smakiem nie przypomina ono zwykłego bolognese, nawet tego z paczki.

Za tydzień wybieram się w kolejną podróż samolotem i zapobiegawczo mam zamiar zabrać ze sobą parę kanapek przygotowanych w domu. Może nie będą zbyt świeże i pyszne, ale na pewno nie wywołają żadnych negatywnych skutków.

Napisz komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *