Od dłuższego czasu poszukuję pracy, której mogłabym się całkowicie poświęcić i z którą związałabym się na kilka następnych lat. Nie mam nic konkretnego na myśli, a przeglądając oferty publikowane w Internecie wybieram te, które najbardziej przypadają mi do gustu. W poszukiwaniach zatrudnienia kieruję się przede wszystkim własnymi przekonaniami i odczuciami. Nie chcę pracować w zawodzie, który nie będzie mi odpowiadał, dlatego zakres moich poszukiwań jest nieco okrojony. Ostatnimi czasy skupiam się głownie na ofertach pracy dla przedszkolanek, niań, modelek, specjalistów od eventów i stewardess.
Tydzień temu wysłałam swoje dokumenty aplikacyjne jako odpowiedź na ogłoszenie skierowane dla dziewcząt wyrażających chęć zostania stewardessami. Nie jestem do końca przekonana czy praca w przestrzeni powietrznej jest dla mnie odpowiednim zajęciem, ale skoro nadal nie wymyśliłam co nim jest, postanowiłam dać szansę rekrutacji i zgłosić swoją kandydaturę. Co ciekawe, oprócz przesłania CV i listu motywacyjnego miałam obowiązek wypełnić internetowy formularz aplikacyjny sprawdzający moje predyspozycje do zawodu stewardessy. Jednym z zadań jakie musiałam wykonać było dopasowanie wyrazów twarzy do emocji, jakie te twarze reprezentują. Dodatkowym wymogiem było załączenie zdjęcia przedstawiającego moją sylwetkę. Po krótkim namyśle postanowiłam wysłać zdjęcie z wakacji, gdzie stoję w samym bikini.
Wczoraj dostałam zawiadomienie, że w najbliższą sobotę odbywa się indywidualne spotkanie z pracodawcą, na które jestem zaproszona, stewardessa Lublin. Skoro już dostałam taką szansę to na pewno pójdę!