Chyba nigdy nie zrozumiem jakim cudem mojej koleżance udało się dostać pracę stewardessy Legionowo. Cały czas zachodzę w głowę co ona ma takiego, czego ja nie mam, skoro Julce udało się zostać stewardessą, a mi nie.
Na casting na stanowisko stewardessy zgłosiłyśmy się we dwie. Stwierdziłyśmy, że razem zawsze będzie nam raźniej, nawet pocieszać się po bardzo prawdopodobnej porażce. Szczerze mówiąc, uważałam, że mam o wiele większe szanse na tę pracę niż Julka – lepiej znam angielski, mam ładniejszą figurę i w ogóle jestem ładniejsza. Byłam przekonana, że jeśli którejś z nas uda się dostać tę pracę, to będę na pewno ja.
Na castingi pojechałyśmy na cały dzień do Warszawy. Przesłuchania trwały od rana do wieczora i dotyczyły różnych elementów pracy stewardessy. Byłam przekonana, że poszło mi świetnie. To Julka miała mieszane uczucia – gdzieś tam się pomyliła, coś zrobiła nie tak i wszystko próbowała zatuszować swoim poczuciem humoru. Trzeba przyznać, że Julka jest bardzo towarzyska i ze wszystkimi załapie kontakt, choć na dłuższą metę jej gadulstwo jest męczące.
Z rozmów wróciłam bardziej zadowolona niż Julka. Nie byłam pewna czy się zakwalifikuję, ale przeczuwałam, że będzie dobrze. Niestety, przeczucia tym razem mnie zawiodły, bo gdy ja otrzymałam odmowną odpowiedź z podziękowaniami, Julka cieszyła się z przyjęcia do pracy. Ale jej zazdroszczę!