Za gruba

Gdy ubiegałam się o stanowisko stewardessy w pewnej linii lotniczej, jednym z wymogów rekrutacyjnych było przesłanie zdjęcia swojej twarzy i całej sylwetki. Wiedziałam, że przez ostatnich parę miesięcy trochę mi się przybrało, dlatego postanowiłam nie wysyłać najbardziej aktualnego zdjęcia, a przesłać fotografię z czasów, gdy byłam o prawie osiem kilogramów chudsza.

To zapewne to zdjęcie sprawiło, że po dwóch dniach od przesłania swojej kandydatury otrzymałam informację o zakwalifikowaniu mnie na kolejny etap rekrutacji, którym była indywidualna rozmowa z pracodawcą. Przez tydzień dzielący mnie od rozmowy telefonicznej do spotkania zarzynałam się ciągłymi treningami i ostrą dietą, by jak najszybciej zgubić zbędne kilogramy. Niestety, po tygodniu wyniki diety były dość marne, bo udało mi się zrzucić zaledwie 1,5 kg. Do wymarzonej sylwetki pozostało mi jeszcze ponad sześć.

Tydzień wysiłku i niejedzenia sprawił, że w ciągu kilku dni moja skóra poszarzała i wyglądałam na dziesięć lat więcej niż mam. Wielkich worków pod oczami nie był w stanie zakamuflować nawet najlepszy korektor, dlatego miałam świadomość, że moja rozmowa może nie pójść tak, jakbym sobie życzyła, stewardessa Dąbrowa Górnicza. Na spotkaniu dowiedziałam się, że niestety jestem trochę za gruba na stewardessę. W żywe oczy wytknięto mi moją nadwagę! Podziałało to na mnie jak kubeł zimnej wody, bo po tym wydarzeniu zmieniłam swoje nawyki żywieniowe i wzięłam się za regularne ćwiczenia. Koniec z objadaniem się słodyczami! Na pracę stewardessy mam jeszcze szansę!

Napisz komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *