Żyję marzeniem

Wiecie jak to jest gdy jest się małym dzieckiem i w waszej głowie uroi się obraz dorosłego samego siebie o określonym wyglądzie, sposobie zachowania i zajęciu? Większość małych dziewczynek, z którymi miałam okazję się zetknąć się w czasie mojego dzieciństwa marzyło o zostaniu piosenkarką, pielęgniarką, gwiazdą filmową albo kimś podobnym. Wolny czas przeznaczony na zabawę mijał im na wyśpiewywaniu najpopularniejszych piosenek, zakładaniu misiom i lalkom opatrunków lub wyobrażaniu sobie, że jest się na czerwonym dywanie wśród niezliczonych lamp aparatów. Moje marzenia były nieco inne, ponieważ od kiedy tylko pamiętam marzyłam o tym, by w przyszłości móc pracować jako stewardessa. Nie pamiętam skąd wziął mi się pomysł na zawód stewardessy – podejrzewam, że obejrzałam jakiś amerykański serial, w którym ukazana była sylwetka stewardessy i na jego podstawie zapragnęłam połączyć swe losy z lotnictwem. W mojej rodzinie nie mam nikogo kto by był w jakikolwiek sposób związany z lotnictwem, a już na pewno nikt nigdy nie słyszał o żadnej stewardessie pochodzącej z mojej rodziny.

No cóż, jestem prawdopodobnie jedyną stewardessą w promieniu kilkuset metrów od mojego domu. Gdy mieszka się w mieście nigdy nie wiadomo kim tak do końca są sąsiedzi, jednak w przypadku naszej wspólnoty mieszkaniowej zawsze było tak, że wszyscy o wszystkich wszystko wiedzieli. Udało mi się zrealizować marzenie z dzieciństwa i zostać stewardessą, stewardessa Poznań. Jeszcze nie wiem co będzie później, ale póki co żyję tym, co robię – żyję swoimi marzeniami!

Napisz komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *